Okazało się, że można z niej zrobić nawet na dwie pary, ale poprzestałam na jednej, wyciętej z rękawów. Druga para legginsów mogłaby powstać z przodu i tyłu bluzki, ale ... stwierdziłam, że uszyję je z innej bluzki, a z tej powstała dodatkowo siatka na zakupy. Leginsy wyszły idealne, są mięciutkie, 3/4 długości, ich kolor pozwala dowolnie łączyć je ze wszystkimi bluzeczkami i co najważniejsze córcia uwielbia w nich chodzić.
Z kolei torba jest na prawdę solidna i sprawdziła się nie raz na zakupach, aczkolwiek zawsze wtedy mąż podąża za nami zerkając uważnie czy czegoś nie gubimy i absolutnie nie pozwala do niej wkładać nic w szklanym opakowaniu:) Ciekawe dlaczego? hihii
Oczywiście jak widać na zdjęciach torba najbardziej przypadła do gustu córci i często jest wykorzystywana w Jej zabawach
Jest to chyba najdłużej pisany post...