niedziela, 24 kwietnia 2016

SAL Choinka 2016 cz.4 i puszki z odzysku

      Miesiąc szybko minął i czas na kolejny haft bożonarodzeniowy. Ambitnie to znów nie jest, ani planowo. Znów przechorowałyśmy miesiąc i ciężko było skupić się na czymś innym niż opieką nad córką. 
     Hafcik maleńki. Idealny do okienka na karteczce. Wiem, że niektórym nie podobają się moje SAL-owe kartki, bo puste, bo brak napisów, brak ozdobników. To wszystko będzie, niewiele, ale będzie. W grudniu. Dlatego, że wszystkie kartki chcę podobnie wykończyć. 


       Siedząc przez tydzień w domu udało mi się jednak coś jeszcze zrobić:) Denerwowały mnie leżące byle jak listki z tabletkami, słoiczek z czystkiem i przestawiana bez przerwy salaterka z pestkami. Są to rzeczy, które non stop mamy na wierzchu, a niestety urokliwe nie są. Tak więc pewnego dnia, gdy miałam dosyć kolejnego przesuwania owych rzeczy podczas ścierania blatu, złapałam rolkę tapety, pudełka po kawie, nożyczki, klej i przystąpiłam do dzieła:)

      Na pierwszy rzut poszły puszki. 


Przeszkadzają mi te czerwone brzegi pokrywek, ale nie mam na nie pomysłu. Może kiedyś całe po prostu pomaluję farbką?


i zaglądamy do środka. 


       Zachęcona sukcesem, oderwałam wieczko ze znalezionego w domu pudełka, wzmocniłam ścianki, okleiłam tapetą i voila! 
       Komplecik jest niezwykle przydatny, idealnie wtapia się w tło, a to mi chodziło. 
A jak Wam się podoba?


Serdecznie dziękuję  wszystkim odwiedzającym mnie. Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Za to, że niektórzy z Was pozostają ze mną na dłużej
DZIĘKUJĘ!

sobota, 9 kwietnia 2016

Wędrująca książka od pomieszane-poplątane

Na początku grudnia dołączyłam do zabawy Wędrująca książka na blogu pomieszane-poplatane. Spodobała mi się okładka książki, nawiązywała do świąt Bożego Narodzenia, do radości, a tego wtedy u nas brakowało. Córcia chorowała trzeci miesiąc z przerwami. Akurat tego dnia, gdy zobaczyłam post, na ospę. Książka dotarła do mnie od Ani z bloga Krzyżykowe perypetie i nie tylko ... W przesyłce oprócz niej znalazłam takie skarby



Zakładkę i kisielek od razu przywłaszczyła sobie córka. A książka? Cóż, lekko napisana, szybko się ją czyta, pewnie jeszcze lepiej przed świętami:) Ode mnie książka powędrowała do Avrea. Dołączyłam zakładkę i słodkości. 


Zakładka ze wzorem czarnego haftu. U mnie w zieleniach, bo przecież wiosna już. Uwielbiam te wzory, mimo, że pozornie proste zawierają sporo plątania, liczenia, kombinowania. 


Przód to kanwa marmurkowa, tył zielony filc