Książkę przeczytałam, a w zasadzie połknęłam w jeden wieczór i troszkę nocy. Czytało się ją lekko i przyjemnie. Jest to powieść, której bohaterką jest Ewa, zwykła szara myszka, która w końcu postanawia spełnić swoje marzenie i zamieszkać w wymarzonym, białym domku na wsi. Znajduje takowy dom, ale żeby na niego zarobić musi podjąć wyzwanie. Ma zacząć pracować u przyjaciela w wydawnictwie i ma w określonym, krótkim czasie znaleźć bestseller. I odtąd zmienia się jej życie... staję się inną Ewą. Spotyka ją i miłość, i szczęście, i spełnienie marzeń ... nie tylko o małym, białym domku...
Książka urzeka, emanuje ciepłem, radością i mimo kilku nieścisłości wciąga i zachwyca. To taka współczesna bajka. Książka dobra na chandrę, na własne smutki. Książka, która jest dowodem na to, że warto marzyć...
Do tego niesamowicie śliczna i nastrojowa okładka. Mnie zachwyciła... i wiem, że na pewno sięgnę po kolejną powieść tej autorki... już mam nawet w domu ... będzie to "Lato w Jagódce"
W jakiś sposób zachęca do siebie, ale czy nie jest za bardzo przewidywalna?
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawa.Tylko od kąd wzięłam do ręki(po kilku latach czytania)książkę "Zmierzch" bardzo znana ostatnio, to jakoś bardziej za takimi książkami przepadam.Te o miłości to takie oklepane się wydają no chyba że te które są na prawdziwej historii tworzone. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej książki, choć po Poczekajce i jej kolejnych częściach miałam ochotę:) Chyba się skusze w wakacje:) Obecnie wczytuję się w thillery kryminalne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Dobra książka - najlepsza rzecz! :))
OdpowiedzUsuńA ja mogę czytać tylko w niedzielę i tylko duży druk, bo w tygodniu czasu nie ma, a i oczy czytać nie chcą z tymi 12 dioptriami... :(