Okazało się, że można z niej zrobić nawet na dwie pary, ale poprzestałam na jednej, wyciętej z rękawów. Druga para legginsów mogłaby powstać z przodu i tyłu bluzki, ale ... stwierdziłam, że uszyję je z innej bluzki, a z tej powstała dodatkowo siatka na zakupy. Leginsy wyszły idealne, są mięciutkie, 3/4 długości, ich kolor pozwala dowolnie łączyć je ze wszystkimi bluzeczkami i co najważniejsze córcia uwielbia w nich chodzić.
Z kolei torba jest na prawdę solidna i sprawdziła się nie raz na zakupach, aczkolwiek zawsze wtedy mąż podąża za nami zerkając uważnie czy czegoś nie gubimy i absolutnie nie pozwala do niej wkładać nic w szklanym opakowaniu:) Ciekawe dlaczego? hihii
Oczywiście jak widać na zdjęciach torba najbardziej przypadła do gustu córci i często jest wykorzystywana w Jej zabawach
Jest to chyba najdłużej pisany post...
Bardzo fajny i praktyczny recykling.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że mnie z maszyną "nie po drodze":(
Pozdrawiam serdecznie :))
Genialny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł i śliczne rzeczy Ci wyszły
OdpowiedzUsuńrecykling rewelacyjny, chyba nie wpadłabym na to żeby przerobić leginsy :) zapraszam do siebie na candy :)
OdpowiedzUsuńwww.koraszyje.blogspot.com
Nieprawdopodobne jakie cuda mozna stworzyć!!! Ślicznie.
OdpowiedzUsuńJakis czas temu chcialam sobie taka torbe zrobic, ale sie za nia nie wielam. Moze tym razem mi lepiej pojdzie? Dzieki za inspiracje!
OdpowiedzUsuń