Robiąc porządki w starych teczkach znalazłam wyrwaną stronę z jakiegoś czasopisma. Może "Przyjaciółki"? Przedstawiała takie cudo:
W związku z tym, że sypialnię mam właśnie taką "babciną", narzuta ta idealnie mi pasowała, ale ... wzór musiał odleżeć swoje, nabrać mocy, jak niektórzy mawiają. Wahałam się zresztą czy podołam zadaniu. Po jakimś czasie natknęłam się na podobny pled u Elisse. Gdy jeszcze później zobaczyłam kurs wykonania kwadratów i ich łączenia na blogu u Alushki wiedziałam, że to przeznaczenie:). Z szydełkiem się kiedyś zetknęłam, więc zgromadziłam potrzebne włóczki, co wcale nie było łatwe ze względu na kolorystykę, zakupiłam szydełka i przystąpiłam do dzieła. Początki były trudne, ale nie zniechęciło mnie ani moje tempo pracy, ani nie odstraszyła ilość potrzebnych kwadracików;). Wymierzyłam dokładnie łóżko, przeliczyłam na kwadraty i dzień w dzień robiłam kolejne ... 3 sztuki:)))).
Gdy już zgromadziłam kilkanaście kwadracików, gdy zabrakło białych kłębków na kolejne elementy, bo nie odcinałam nitek, zaczęłam układać te gotowe zestawiając kolorystycznie i łączyć.
Potem doszłam, chyba, do wprawy, bo robiłam więcej elementów. Rekordem było 7 sztuk w jedno popołudnie.
Po trzech miesiącach "dziubania" dzień w dzień mogłam się cieszyć pięknym, ciepłym, niepowtarzalnym pledem ... w babcinym stylu:)
Michalino, dziękuję, dzięki Tobie udało mi się zamieścić linki:)
Aż żałuję, że nie mam sypialni w "babcinym stylu" .... hmmm, ja wogóle nie mam sypialni;(
OdpowiedzUsuńPrzepiękna narzuta... szacun wielki za cierpliwość:)
Gratulacje - przedsięwzięcie ogrome i wymagające cierpliwości, ale efekt wart włożonej pracy. Narzuta jest wspaniała!
OdpowiedzUsuńDziekuje za odwiedziny i komentarz :) Witaj w swiecie blogowym :),fajnie ,ze sie zdecydowalas :)
OdpowiedzUsuńBede do Ciebie zagladac :)
Poz.Dana
Bardzo mi się podobają takie narzuty ,Twoja wyszła pięknie! Podziwiam Twoją cierpliwość.:)
OdpowiedzUsuńSuper narzuta. Ciesze sie ze paczuszka dotarla i ze ci sie podoba. I super ze jestes w swiecie blogow.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKurde, nie chce mnie zalogować i zeżarło mi cały komentarz, a tak sie napisałam!
OdpowiedzUsuńNarzuta piekna, szczerze podziwiam Twoją konsekwencję i wspaniałą narzutę. :D
Millu, nic straconego;). Ja też dłuuugo jej nie miałam i być może znów niedługo ją stracę;)Cieszę się, że narzuta Ci się spodobała!
OdpowiedzUsuńAntonino, Elżusiu, dziękuję za miłe słowa!!
damar5, witaj w moich skromnych progach i zapraszam w przyszłości do odwiedzania bloga.
Iwonko, dziękuję, że zajrzałaś. Dziękuję za pochwały i jeszcze raz dzięki za prezenty:)
DePeSiu, szalenie się cieszę, że udało Ci się skrobnąć u mnie. Liczę teraz na częste komentarze, te krytyczne również;)
Pozdrawiam wszystkich zaglądających bardzo serdecznie
Wspaniały pled !
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu.
Pozdrawiam ciepło.
o rane!! jaki piękny pled - narzuta!
OdpowiedzUsuńile pracy! kobieto! PODZIWIAM!!!!!
Kochana, ja Ci gratuluję wytrwałości :) Narzuta obłęd.
OdpowiedzUsuńPiękny pled!
OdpowiedzUsuńNamawiam Mamę na podobny, ale nie chce się skusić - pokażę jej ten - może pod wpływem zmieni zdanie :)
Pozdrawiam!