sobota, 23 listopada 2013

Komodę mam i ja!

             Pewnie to śmiesznie zabrzmi, ale od 5 lat szukam szafy do naszego domu. Docelowo miała ona stanąć w wiatrołapie. Przemalowana na biało, tak, by pasowała do reszty wnętrza. Chodziłam i chodziłam do miejscowego sklepu retro i nic, ciągle nic. W międzyczasie dostaliśmy od teściów jakiś złomowato-zabytkowy żyrandol. Starszy syn zdążył zbić jeden klosz. Myśleliśmy, że pozbyliśmy się tej brzydkiej ozdoby, ale ... teściowa dokupiła nowe cztery klosze i nadal ten brzydal wisi. Wisi i nawet już nie straszy, bo zdążyliśmy się przyzwyczaić, a nawet polubić. I pewnie dzięki niemu wyklarowała mi się wizja dużego pokoju. Zamarzyły mi się stare, dębowe, ciemne meble. Zdecydowanie salon jest za jasny, zbyt przestronny i trzeba tę przestrzeń optycznie zmniejszyć:) Mąż nie zgodził się na postawienie ścianki i zrobienie z jednego dwóch pokoi, więc tylko taka opcja pozostaje. 
          Ostatnio bez żadnej nadziei, bez przekonania, ot tak sobie, bo byliśmy w sklepie obok, wstąpiliśmy do naszych staroci i ... szaf brak, za to urodzaj na komody. Wpadły nam w oczy od razu 4 modele. Wszystkie śliczne, wszystkie w dobrym stanie. Pierwsza odpadła ze względu na cenę, druga zbyt długa, pozostały dwie. Oj długo chodziliśmy wokół nich i po całym sklepie, by znów do nich wracać oglądać, mierzyć. W końcu zdecydowaliśmy się i tego samego dnia taka komoda stanęła w naszym domu



Tu lepiej widać autentyczny kolor. Niestety już wiemy, że będzie problem z dokupieniem szafy i kredensu, gdyż kolor ten to wynik pomalowania mebla bejcą. Czy znajdziemy teraz coś podobnego?



To jeszcze jedno spojrzenie:) Prawda, że cudna ta nasza komoda?



Gdyby ktoś, gdzieś zobaczył podobną szafę lub kredens, witrynkę albo miał taki mebel na zbyciu, proszę pisać


Pozdrawiam ciepło!

1 komentarz: