Kochani, jesteśmy już od jakiegoś czasu w domu i bardzo się z tego cieszymy. Niestety nie mam na nic czasu, o prowadzeniu blogu i śledzeniu innych nie wspomnę. Córcia jest niezwykle żarłoczna i towarzyska. Uwielbia życie nocne i praktycznie w dzień śpi, a nocą jak prześpi 2-3 godziny to wszystko. Z mężem ledwo chodzimy, ale ... córeczka skończyła już miesiąc, przybiera na wadze i uroczo się uśmiecha:)
To teraz o robótkach. Jak się można domyśleć, w takiej sytuacji o tym, też można zapomnieć, ale .... udało mi się cichaczem ukończyć jedną bombeczkę SAL-ową. Pewnie kiedyś o tym napiszę, bo jak się okazało mam całkiem sporo zaległości tych sprzed porodu;). I jak zaczęłam przeglądać fotki to i o tym by się chciało napisać i o tym, i to pokazać i ... uzbierał się cały kosz tych zaległości.
Zacznę od:
Skarbów od cinka26
Nie byłabym sobą gdybym pominęła to milczeniem. Otóż potrzebowałam podstawki pod kubek. Takiej plastikowej, do której wkłada się hafcik. Przejrzałam Allegro, kilka pasmanterii internetowych, bez skutku. Napisałam o tym na blogu i do cinki. Marta od razu zaofiarowała pomoc i w ten sposób dostałam nie tylko rzeczoną podstawkę, ale i drugą, i guziczki, i wstążeczki i inne urocze przydasie. O tyle cudnych rzeczy:
Martuś jeszcze raz wielkie dzięki!!!!
SAL-owe myszki- cz. 8
Właściwie myszki z myszszeczkuniowego SAL-a wyszyłam, ale jak kiedyś wspominałam do realizacji mojego tajnego projektu potrzebowałam 9-ciu baletnic. Więc znów wskoczyła na płótno "pierwsza" baletnica, hihi ale nieco inna kolorystycznie:).
To teraz fotka myszki "pierwszej", która już jest myszką ósmą:)))))
a potem poleciałam z kolejną myszką. Trudny miałam wybór. Ostatecznie padło na ostatnią baletnicę, ale hihhi, czerwonego mi się zachciało i jak Wam się taka podoba?
cieszę się ogromnie że wszystko jest dobrze i że malutka nabiera sił - oby Wam rosła zdrowo:) A Tobie życzę znalezienia chwili na odpoczynek i robótki:)
OdpowiedzUsuń