Pisałam o tym w ubiegłym roku i tak jest nadal. Nadal mało się u mnie marnuje tych niteczek. Zazwyczaj haftuję nimi niemal do końca używając malutkich, cieniutkich, króciutkich igiełek:) Jednak kto spostrzegawczy to dojrzy, że coś tam przybyło... Dla ułatwienia zaglądamy od góry:)))
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog.
Witam nowych Obserwatorów!!
Ja często wykorzystuję nitkę do momentu aż nie mogę obrócić igły.
OdpowiedzUsuńPodstaweczki szydełkowe poniżej ogromnie mi się podobają, pozdrawiam :)
O, to dokładnie jak ja:) To mnie rozumiesz, że trzeba się bardzo starać, żeby coś w ogóle przybywało w słoiku, prawda:)?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podstawki podobają Ci się.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
ogłaszam,że praca na kolejny etap SAL-u zrobiona jest. jeszcze czeka na wykończenie,ale kaczorka widać. zapraszam do obejrzenia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.Lidzia
Śmieszniutki ten Sal - niektórzy już trzeci słoik kończą :D Fajowo, bo widać jak każdy inaczej wyszywa
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej i proszę o dane do przesyłki.
OdpowiedzUsuń