Ciasto marchewkowe.
Kusiło, zastanawiało i odpychało. Chłopcy słysząc samą nazwę nie chcieli go i typowali inne, ja nie nalegałam, bo też miałam wątpliwości i tak minęło kilka lat
Niedawno porządkowałam grządki i okazało się, że nie wszystkie marchewki nadają się do przechowywania, bo jakieś takie malutkie, uszkodzone, pogryzione, więc hurtem je obrałam. Część poszła do suszenia, o tym jeszcze napiszę, a z reszty upiekłam ciasto
Jak się okazało .... przepyszne!
Na początek
4 jaja
1 szkl. cukru
ubić na sztywną pianę
Dodać
2 szkl. startej marchwi
1 szkl. oleju
2 szkl. mąki
1 łyżeczkę sody oczyszczonej
1 łyżeczkę proszku do pieczenia
2-3 garście rodzynek i orzechów włoskich
1 łyżeczkę cynamonu
kilka kropel zapachu cytrynowego lub pomarańczowego
Wszystko dokładnie wymieszać i wylać do formy wysmarowanej margaryną i posypanej tartą bułką. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec około 40-50 minut w temperaturze 180 stopni.
Serdecznie pozdrawiam moich Obserwatorów i innych Czytelników oraz dziękuję za wszystkie pozostawiane komentarze
Wygląda na proste no i marchewkowe najlepsze
OdpowiedzUsuńpyszności :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Mam w planach takie ciasto, na pewno jest smaczne.
OdpowiedzUsuńSliczne! Domyslam sie, ze szybko znika ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdezcnie!
Pyszne ciacho :-) lubię dodatek marchewki w słodkościach :-) pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuń