To resztkowiec jakich mało, ale od początku.
O tym, że zachwycam się zawieszkami dziewczyn zza wschodniej granicy wiedzą chyba wszyscy odwiedzający mój blog. Podziwiam je nieustająco, za wzornictwo, za kształty, za misterne hafty, za dokładność, pomysłowość, staranność, inność. Dla mnie cuda tworzą.
Zainspirowana ich pracami postanowiłam zmierzyć się z dzwoneczkiem.
Wydawało mi się, że to najłatwiejszy z kształtów. Ach, te domki! Marzenie
Zaczęłam od haftowania ornamentu kolorem czerwonym, najpierw jeden, potem drugi, jakoś i trzeci element zmieściłam. Przyszedł czas na drugi kolor, ciemniejszy czerwony. Zaglądam do mojego pudełka, a tam na bobince resztka muliny w kolorze bordo idealnie pasującej do wzoru. Haftuję jeden element, zaczynam drugi i ... koniec. Mulina skończyła się ... Szukałam, dobierałam, a uparłam się, że nowej nie kupię. W końcu wpadłam na genialny pomysł, że pozbędę się tej metalizowanej DMC. Strasznie się nią wyszywa, ale błyszczy, bordowa, długo zalega, pasuje:). Dokończyłam rozpoczęte elementy i przyszedł czas na kolejne trzy, ale ... u mnie łatwo być nie może.
Szukałam przez tydzień materiału, gdy w końcu dotarło do mnie, że ten len z odzysku skończył się ... I znów kombinowanie, zwlekanie, na koniec pozszywałam to co miałam i ... mam autorski dzwonek:)
Jako, że to ozdoba świąteczna,bożonarodzeniowa, na choinkę zgłaszam ją na SAL Choinka 2018 i na zabawę Украшаем елку 2019 , a że postała z resztek, i mulin, i materiału zgłaszam do zabawy Wymiatamy resztki
Jak Wam się podoba taki okrojony projekt? heheh to taki dzwoneczek na diecie:))))
Bardzo ładny ten pionierski dzwoneczek. Niby resztki a można wyczarować z nich prawdziwe cudeńka.
OdpowiedzUsuńFajna zawieszka Ci wyszła i przypomina trochę sopelek:-)
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę
OdpowiedzUsuńsuper dzwoneczek. Dużo zdrówka życzę! My chorowaliśmy pół miesiąca, mały miał zapalenia płuc, ale teraz na szczęście jesteśmy zdrowi
OdpowiedzUsuń