Wracam do uzupełniania zaległości z czasów mojej nieobecności:).
Otóż jakiś czas temu doczytałam, że nasz niezmordowany Moteczek zorganizował kolejną wymiankę - Różaną Wymiankę. Gdzie indziej przeczytałam o wodzie różanej doskonałej na upały. Niedawno w grzebaku, hihi to nasza prywatna nazwa sklepów z odzieżą używaną, wygrzebałam śliczną sukienkę w róże. Pod oknem pokoju syna zakwitła pięknie róża. Cóż. Stwierdziłam, że temat różany mnie mocno prześladuje i ... wykorzystując swoje dzieci rodzone i tę ochrzczoną córcię zaopatrzyłam się w różane płatki.
Płatki dzikiej róży:)
Cudnie pachniały. Zanim obeschły z rosy, nie tylko kuchnię, ale niemalże cały dom wypełnił różany aromat. A potem to już zamknęłam ten zapach w słoje i zimą przypomni mi lipcowe chwile ...
Sukienka bardzo ladna a zapach dzikiej rozy tez uwielbiam. Dziekuje za mily komentarz i odwiedzinki. Pozdrawiam. Ivona.
OdpowiedzUsuń