Czyż nie są rewelacyjne? Takie roześmiane, roztańczone:) Dlatego musiałam! Rozumiecie?
Termin ostateczny ukończenia projektu - listopad 2011 r. :)))
Co 3 tygodnie trzeba wyszyć kolejną myszkę.
Zaległe mam tylko - aż dwie. Czas się brać za robotę. Madeirę zamieniłam już na Anchor i DMC. Jeszcze muszę dokupić kanwę i zaczynam!!! Oby dzidzia pozwoliła na to ... i przyszło olśnienie co potem z tym haftem począć;)
O tak, myszki są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńcudowne wiec wcale się nie dziwię, ze się skusiłaś :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych myszkach, też zalegam z nimi :(
OdpowiedzUsuńMyszki są pełne uroku - ja też nie mogłam się im oprzeć!
OdpowiedzUsuńMotylek