Ot, problem!
Wpadłam na pomysł, by podarować coś własnoręcznie wykonanego, ale co? Czasu było mało, bo tylko 2 tygodnie;) Dzień dumam, dzień odlotu - leżę i tak na zmianę i został mi tydzień. I olśnienie - może jak na urlop kobieta pojedzie weźmie książkę do czytania? Może nie ma zakładki? Stwierdziłam, że to dobry pomysł. Niezobowiązujący i szybki:))) W normalnych warunkach, hihi do wykonania. Problem - wzór! Przeszukałam swoje zasoby, nie znalazłam tego co chciałam, i znów źle się czułam, i znów leżenie, i myślenie. Czas uciekał. W końcu przypomniałam sobie, że jak zakładki to najpiekniejsze u babci Vilemooo i agaw. Miałam pisać do obu o pomoc. Starczyło sił na Agnieszkę. Zdałam się na jej wysublimowany gust i się nie zawiodłam. Kto jej nie zna musi odwiedzić jej blog. Rewelacyjna osoba i wspaniałe prace - to w jednym zdaniu:) Oczywiście nie zawiodła mnie i już pierwszy wzór mnie zachwycił. Nie mam drukarki, więc przerysowałam wzór
i szybciorem zabrałam się za robotę. ihhiih trochę to trwało:) W ten sposób powstała taka to zakładka:
Agnieszko, serdecznie raz jeszcze dziękuję, za wszystko:)!
Super pomysl na prezent, na pewno Obdarowana byla mile zaskoczona! :-)
OdpowiedzUsuńo ! faktycznie piękny ten wzorek.
OdpowiedzUsuńJest piękna, a Twoje przeboje z wymyślaniem - jakby siebie widziała :D
OdpowiedzUsuńWonderful! Good weekend!
OdpowiedzUsuń