Tildy darzę sympatią od pierwszego wejrzenia. Wszelakie Tildy! Bo, i anielice, i śpioszki, i króliczki, i miśki, i koty, i ślimaki, i chyba wszystko co się da uszyc i wypchać:))))Są one bardzo sympatyczne, mięciutkie a przy tym przypominają mi dzieciństwo, miniony czas. Dobry czas. Czas spędzony z babcią i prababcią. Babciami, których już nie ma ...
Wielokrotnie próbowałam szczęścia w Candy, gdzie wygraną były właśnie owe szmaciaczki, ale niestety zabrakło szczęścia ;)
Przymierzałam się już sama do szycia i nawet zdobyłam schemat. Nie ukrywam, że robiłam to, jak ta sójka, co się wybierała za morze ... I znów zaświtała nadzieja, bo u Peninii można wygrać taką cudną anielicę,
więc odkładam schemat w kąt, zaciskam kciuki i liczę na łut szczęścia przy losowaniu. Jeśli macie ochotę to zajrzyjcie na TĘ stronę i też spróbujcie szczęścia , zapisy trwają do 30 października br.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz