SAL cz.5 - Myszka piąta
Przyszedł czas na kolejną baletnicę. Tym razem będzie krótko. Cieszę się, że jednak zdążyłam w terminie, wszak do północy jeszcze chwil kilka:))))
Proszę oto zielona mysia:
I z koleżankami:
Na blogu Kolorowe Zacisze przeczytałam prośbę Darsi. Proszę w Jej imieniu, w imieniu Jej koleżanki i Emilki... o rejestrację i oddanie głosu. Dziękuję!
Ładnie wychodzą te Twoje myszy, tak równo... Moje są bardziej pokręcone :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorowe tancerki, aż sama mam ochotę do baletu się zapisać ;)
OdpowiedzUsuńDo myszek mam szczególną słabość...bo sama jestem Myszką ...już ze 4o lat ;)))...więc pychol mi się śmieje do Twoich :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Te myszki som kochane!! :o)
OdpowiedzUsuń