zaczęłam i ja. Od razu z przygodami.
Po 1 zupełnie nie wiem do czego użyję tego haftu, więc wzięłam materiał recyklingowy, tj kanwę na której już wyszywałam. Niby kilka krzyżyków, ale jakąś farbującą czarną muliną i po praniu, prasowaniu kanwa nie jest taka fajna
Po 2 zaczęłam od góry, tj od białej gwiazdki, której to zupełnie nie było widać na białej kanwie. Zatem prucie od razu na wstępie. Za drugim razem wyszyłam srebrną nitką, ale za dużo tych nitek, toporna jakaś ta gwiazdka, ale ... nie będę tego wypruwać, bo chyba to niemożliwe. Okropna jest metalizowana, chyba, chińska mulina
Po 3 na czarno-białym wydruku nie widać co zielone, co czerwone, więc pierwszego dnia tylko-aż tyle wypociłam:
Nie narzekaj, nie można, gwiazdeczka już rozbłysła, reszta też będzie ładna. Tylko trzeba dokończyć.
OdpowiedzUsuńczekam na efekt końcowy.
Skoro masz czarno-biały wydruk to zajrzyj do mnie lub innej dziewczyny, która skończyła choinkę i po prostu na wydruku zaznacz sobie mazakiem lub kredką co zielone a co czerwone. Zresztą w kolorze też nie najlepszy jest wydruk - czasem musiałam kombinować, bo nie mogłam rozróżnić.
OdpowiedzUsuńA zakupy świetne poczyniłaś.
Pozdrawiam serdecznie i będę do Ciebie zaglądać, żeby zobaczyć jak Ci idzie.
Nie zrażaj się, czasem tak jest, że początek idzie opornie. Później już będzie z górki :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń