O wszelakich Candy, informacje zamieszczam w bocznym pasku, ale ... o tym CANDY, muszę napisać więcej. Otóż blog Żyrafowo odwiedzam regularnie od dłuższego czasu. Oprócz licznych prac autorki, cudnych zdjęć, jest o czym poczytać. Takie blogi lubię! To tu właśnie od czasu do czasu widziałam kolorowe groszki. W poprzednim candy możne je było nawet wygrać, ale szczęścia zabrakło:(.
Gdy zobaczyłam nowe candy, chętnie się dopisałam i ... rezolutnie zagadnęłam, że w razie wygranej chętnie przygarnę ze dwie fasolki;). Gosia zamiast komentarz skasować czy przynajmniej przywołać mnie do porządku ... napisała do mnie przemiły mail i wysłała fasolki. Sprawiła mi ogromną niespodziankę!
Gdy otworzyłam kopertę takie skarby ujrzałam:
Na głośne jęczenie Starszego syna w stylu: " co to?", "dasz spróbować?" "podzielisz się?" przybiegł Młodszy i już po chwili zawartość przesyłki wyglądała tak:
Przyznam, że rozdzielili sprawiedliwie;). Potem mlaskając zgadywaliśmy jakie to smaki. Wieczorem dołączył do smakowania mąż. Dostał te "niepodzielne" kolory. Fajne te fasolki! I jaka z nimi zabawa!
Gosiu, raz jeszcze dziękuję i zapewniam, że coś jeszcze wymyślę;) ...
Jestem bardzo zadowolona, że przesyłka sprawiła Ci radość. O to chodziło! Naprawdę nic nie musisz "wymyślać", pisałam już zresztą o tym... Pozdrawiam bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńGośka
Oooo, magiczne fasolki wszystkich smaków jelly belly! jak ja je lubię:)
OdpowiedzUsuńPiękne masz robótki! kiedyś sama wyszywałam krzyżykowo, ale teraz już oczy zepsute komputerem, nie da się...